1. Od kiedy myć zęby?
Odpowiedź jest prosta:
z chwilą pojawienia się pierwszego ząbka.
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że o jamę ustną dziecka powinno się dbać nawet jeszcze przed pojawieniem się zębów – należy przemywać dziąsła i język niemowlęcia namoczonym wodą wacikiem.
Bardzo ważne jest, aby do 8 r.ż. dziecka zęby były myte przez rodziców.
Młodsze dzieci niestety nie są jeszcze w stanie zrobić tego wystarczająco dokładnie. Warto jednak oczywiście zachęcać je do samodzielnego trenowania tej umiejętności.
2. Jaką szczoteczką myć zęby?
Soniczna, elektryczna, z Psim Patrolem, a może ze Świnką Peppą? Nowoczesne szczoteczki są bardzo wygodne w użytkowaniu. Biorąc pod uwagę, że zwykłą szczoteczką trudno jest manewrować w buzi dziecka i precyzyjnie dotrzeć do wszystkich zakamarków, szczoteczki soniczne oraz elektryczne wydają się być świetnym rozwiązaniem. Doskonale sprawdzają się, o ile dziecko toleruje kręcącą się w buzi główkę szczoteczki i niewielki hałas. Psi Patrol i Świnka Peppa? – to nie żart. Jeśli dziecko nie lubi myć zębów, to może przekona go wizerunek ulubionego bohatera? Niezależnie od tego, jakiej szczoteczki użyjemy, pamiętajmy, że najważniejsze jest, by zęby myć:
- regularnie – rano i wieczorem,
- dokładnie – min. przez 2 minuty
- skutecznie – płytka nazębna musi zniknąć
3. Jaką pastę do zębów wybrać?
Przede wszystkim zawierającą odpowiednią dla wieku ilość fluoru. Zgodnie z aktualnymi wytycznymi Polskiego Towarzystwa Stomatologii Dziecięcej (PTSD) powinno to być następujące stężenie fluoru:
- 1000ppm już od pierwszego ząbka do 3r.ż. (w ilości śladowej – wielkość ziarenka ryżu)
- 1000ppm od 3 do 6r.ż. (wielkość ziarna groszku)
- 1450ppm powyżej 6r.ż. (1-2cm)
Co zaskakujące – najbardziej dostępne i najpopularniejsze dziecięce pasty do zębów zawierają najczęściej tylko 500ppm F. Niestety wciąż jeszcze wśród niektórych (w tym nawet dentystów!) pokutuje pogląd, że dopóki dziecko nie potrafi wypluwać pasty, powinna być ona pozbawiona fluoru. Jest to przekonanie błędne i niezgodne z aktualnymi wytycznymi. Fluor jest potrzebny ze względu na jego działanie przeciwpróchnicowe – m.in. zmniejsza odkładanie płytki bakteryjnej na zębach, ogranicza wpływ bakterii próchnicotwórczych. Wielu rodziców obawia się toksycznego wpływu fluoru na dziecięcy organizm, natomiast stanowisko PTSD jest tutaj jednoznaczne:
brak jest naukowych dowodów odnośnie wpływu kariostatycznych dawek fluoru na wzrost zachorowań na osteosarcoma, wzrostu symptomów neurotoksyczności i obniżenia ilorazu inteligencji (IQ), chorób tarczycy oraz oddziaływania na zdolność rozrodczą.
Niektórzy rodzice, obawiając się fluoru, wybierają pastę z ksylitolem. Nie jest to zalecane. Ksylitol nie zastępuje fluoru, nie posiada niestety właściwości przeciwpróchnicowych. W przypadku, kiedy dziecko nie potrafi jeszcze wypluwać pasty, można stosować minimalną ilość – wetrzeć odrobinę pasty we włosie szczoteczki. Będzie to lepszym rozwiązaniem niż stosowanie pasty bez fluoru. Jeśli dziecko ma tendencję do połykania pasty, warto zwrócić uwagę na jej smak. Może okazać się, że pasta jest po prostu zbyt smaczna. Wiele dziecięcych past ma słodki, owocowy smak, wybierajmy więc raczej te miętowe, które nie będą zachęcały maluchów do zajadania się nimi. Po umyciu zębów pastą z fluorem, co dla wielu osób wciąż jest jeszcze zaskoczeniem, nie należy przepłukiwać jamy ustnej wodą. Wystarczy wypluć pastę.
4. Kiedy pierwsza wizyta u dentysty?
Pierwsza wizyta u stomatologa powinna mieć charakter adaptacyjny. Ma za zadanie zapoznać dziecko z gabinetem, lekarzem dentystą.
Odpowiednim czasem na przeprowadzenie takiej wizyty jest już wiek ok. 6-12 miesięcy.
Stomatolog obejrzy pierwsze zęby mleczne, oceni ryzyko próchnicy, doradzi jak dbać o zęby, prawidłową higienę. Dzięki tej wizycie dziecko przekona się, że nie taki stomatolog straszny jak go malują i z takim pozytywnym doświadczeniem łatwiej będzie mu w przyszłości usiąść na fotelu stomatologicznym, gdy rzeczywiście z zębami będzie się coś działo.
5. Regularne kontrole u dentysty
O zgrozo wciąż jeszcze powszechne jest przekonanie, że zębów mlecznych się nie leczy! Nic bardziej mylnego! Biorąc pod uwagę, że próchnica zębów mlecznych ma tendencję do szybkiego rozszerzania się na sąsiadujące zęby,
kontrole powinny odbywać się co 3-6 miesięcy.
Zęby mleczne trzeba leczyć, nie tylko ze względów estetycznych. Nieleczona próchnica zębów mlecznych prowadzi do ich przedwczesnej utraty. „Ale przecież mleczaki i tak wypadną” – argumentuje wiele osób. To prawda, ale niestety długotrwałe braki w uzębieniu mogą prowadzić do nieprawidłowego rozwoju zgryzu, do zaburzeń w procesie gryzienia, żucia i rozdrabniania pokarmu, a w efekcie nawet do zaburzeń odżywiania. Poza tym o ile zęby mleczne rzeczywiście w końcu i tak wypadną, to za wszelką cenę powinniśmy chronić przed próchnicą wyżynające się zęby stałe. Jak wiemy, proces zastępowania zębów mlecznych zębami stałymi przebiega stopniowo, w okresie przejściowym w jamie ustnej znajdują się więc zarówno mleczaki, jak i stałe zęby.
Próchnica z zębów mlecznych może przenosić się na zęby stałe.
A tego już musimy uniknąć! Poza tym zepsute zęby bolą, a w niektórych przypadkach ich stan zapalny może prowadzić do poważnych, a nawet zagrażających życiu powikłań. Dlatego też regularne kontrole są tak ważne. Dzięki temu stomatolog szybko wychwyci mały ubytek i wyleczy go, zanim próchnica rozprzestrzeni się na pozostałe zęby lub niczym dojdzie do wytworzenia ropnia, przetoki czy innego groźnego powikłania.
6. Dieta przyjazna zębom
Jak łatwo się domyślić cukier jest głównym wrogiem zdrowych zębów. Jeśli zależy nam na zdrowych ząbkach,
powinniśmy więc wystrzegać się w diecie cukrów prostych.
Są one świetną pożywką dla bakterii próchnicotwórczych. Unikamy więc cukierków, batoników, lizaków. Szczególnie szkodliwe dla zębów są słodycze kleiste, oblepiające zęby i długo utrzymujące się na ich powierzchni jak np. ciastka, chrupki, rodzynki, słodkie serki i jogurty. Zamiast tego wybierajmy pełnowartościowe produkty, zdrowe dla zębów – pełnoziarniste pieczywo, jogurty naturalne, warzywa, owoce, kakao, gorzka czekolada.
Ważne jest także unikanie podjadania między posiłkami.
Po przekąskach w jamie ustnej dochodzi do obniżenia pH, co stwarza świetne warunki dla działania bakterii nazębnych. Zachowanie odstępu między posiłkami (zaleca się 5 posiłków dziennie) pozwala na przywrócenie odpowiedniego pH w jamie ustnej.
Już od momentu rozszerzania diety, po 6 miesiącu życia, powinniśmy zadbać o wykształcenie u dzieci nawyku picia wody.
Słodkie napoje są w diecie zupełnie zbędne, soki należy spożywać w ograniczonej ilości, ewentualnie szklanka soku do głównego posiłku.
7. Budowanie świadomości – nauka przez zabawę
Już od dziecka dbajmy o wykształcenie u dziecka zdrowych nawyków. Jest wiele ciekawych książeczek dla dzieci poruszających tematykę zdrowych ząbków, zdrowego odżywiania, pierwszej wizyty u dentysty. Przedszkolaki są niezwykle ciekawe świata, chętnie się uczą. Spędzajmy czas z dzieckiem na wspólnej zabawie, jednocześnie edukując. Możemy np. narysować na kartce 2 ząbki. Jeden uśmiechnięty, zdrowy, a drugi smutny, z czarną dziurką. Następnie dookoła ząbków narysować różne produkty spożywcze, np. słodycze, warzywa, owoce, a potem wraz z dzieckiem przyporządkować je odpowiednio do narysowanych ząbków.
No i na koniec nie zapominajmy, że dzieci najlepiej uczą się poprzez naśladowanie dorosłych.
Dajmy więc dobry przykład – sami dbajmy o nasze zęby poprzez regularne mycie i wizyty u dentysty.